#1 2011-04-19 20:39:53

 marcin

Moderator

28505104
Call me!
Skąd: Leszczany
Zarejestrowany: 2011-04-06
Posty: 102
Punktów :   
WWW

Recenzje gier:

Opisuj grę która jest nową recenzją!


You must partition!!!                        Counter-Strike
Head of fun and frags!!!          **ExTr3aM**-_-**MarciN**
^^^^^^^^^^^^^^^^^                 YO YO YO!!!

Offline

 

#2 2011-04-19 20:45:16

 marcin

Moderator

28505104
Call me!
Skąd: Leszczany
Zarejestrowany: 2011-04-06
Posty: 102
Punktów :   
WWW

Re: Recenzje gier:

Polskie siły specjalne: Gra PC 16+ Przygodowa/akcji
Premiera dopiero na dniach, a do nas właśnie trafiła duża przesyłka z grą SOCOM: Polskie Siły Specjalne, oczywiście w wersji dla konsoli PlayStation 3. Gra jest nowa, zafoliowana, w pełnej polskiej wersji językowej w której udział bierze generał Roman Polko i kosztuje 199 PLN. Zamówienia złożone do godziny 14:00 realizujemy od razu. Zamawiasz przed 14:00 i nazajutrz cieszysz się tytułem! Pamiętajcie, że lepiej kupić nową kopię niż używaną, albowiem w przypadku tego tytułu Sony zdecydowało się na umieszczenie weń kodu premiującego posiadaczy "folii" bonusowymi trybami oraz dodatkami w taktycznej rozgrywce multiplayer. Wszelkich szczegółów na temat gry radzimy szukać na PS3Site w tym oto miejscu, a jeżeli chodzi o naszą ofertę, to, jak zwykle zresztą, odsyłamy na internetowe witryny Sklepu PS3Site. Udanych łowów, żołnierze!


You must partition!!!                        Counter-Strike
Head of fun and frags!!!          **ExTr3aM**-_-**MarciN**
^^^^^^^^^^^^^^^^^                 YO YO YO!!!

Offline

 

#3 2011-04-19 20:57:58

 maniek

Administrator

32496125
Zarejestrowany: 2011-04-07
Posty: 147
Punktów :   

Re: Recenzje gier:

METRO 2033


Fabuła gry opowiada o losach Artema, urodzonego jeszcze przed wybuchem bomb atomowych, ale wychowanego pod ziemią. Nigdy nie opuszczał swojej rodzimej stacji, aż do momentu, gdy pewnej pamiętnej nocy zostaje obarczony misją. Zadanie jest łatwe, ale to właśnie ono dosyć szybko zmieni życie chłopaka. Wejdzie on bowiem w posiadanie informacji na temat tego, jak mutanty żyjące na powierzchni Ziemi chcą zniszczyć ludzi. Artem musi uratować ludzkość... Na szczęście, wątek fabularny został wzmocniony jeszcze wizjami bohatera. Pojawia się w nich stwór, który chce nam coś powiedzieć. Ta ciekawa zagadka rozwiązuje się podczas gry i jest to naprawdę bardzo dobry fragment  fabuły – intrygujący i zaskakujący.

Świat Metro 2033 nie ogranicza się jednak tylko do tunelów, ale również do terenów na powierzchni Ziemi. Dzięki specjalnej masce możemy bowiem wybrać się tam, a nawet musimy, gdyż cele wyznaczone przez naszych przełożonych są związane z obiektami tam usytuowanymi. Niestety, tak samo jak podziemia, tak i świat zewnętrzny wyglądają koszmarnie. Wszystko jest brudne, zniszczone i co chwila atakują nas wrogowie. Najgorsze, jest to, że nie są nimi tylko mutanty, ale również inni ludzie. Spowodowane jest to tym, że niektóre miasta znajdujące się pod ziemią nie lubią innych. Wtedy musimy wyeliminowywać naszą rasę. Wracając jednak do scenerii. To dobrze, że producent dał nam chociaż trochę wolności. Ciasne korytarze są bowiem na dłuższą metę nużące. Fakt, wyjście na powierzchnię pomaga, ale wydaje mi się, że przydałoby się więcej tego typu scenerii.


PRO M@N13]{ pl

Offline

 

#4 2011-04-19 21:04:35

eVoN

Klanowicz

Zarejestrowany: 2011-04-18
Posty: 5
Punktów :   

Re: Recenzje gier:

kto sie zgadza o nakrencenie filmiku klanowego który znajdzi sie na forum?

Ostatnio edytowany przez eVoN (2011-04-19 21:05:47)

Offline

 

#5 2011-04-19 21:07:13

 maniek

Administrator

32496125
Zarejestrowany: 2011-04-07
Posty: 147
Punktów :   

Re: Recenzje gier:

Może być.


PRO M@N13]{ pl

Offline

 

#6 2011-04-19 21:09:54

 maniek

Administrator

32496125
Zarejestrowany: 2011-04-07
Posty: 147
Punktów :   

Re: Recenzje gier:

Counter   ----    Strike






Counter-Strike (znany jako CS) to najpopularniejszy dodatek (mod) do gry Half-Life. Counter-Strike został wymyślony wyłącznie do gry w sieci. Z czasem, gdy jego popularność wzrosła, zostały opublikowane dodatki imitujące graczy (tzw. boty) umożliwiające grę w CS-a przez osoby nieposiadające dostępu do Internetu. Po prawie pięciu latach Valve opublikowało oddzielną grę, Counter-Strike: Condition Zero, z zestawem misji dla pojedynczego gracza. W CS-ie można wcielić się w terrorystów lub antyterrorystów. W zależności od tego, kogo wybierzemy, taką misję mamy do spełnienia (cała drużyna, nie pojedynczy gracz). (Oparte na wikipedia.pl)
Dodam od siebie , ze CS polega na obronie i ataku, boombiste'u , badz zakładników. Niby sie wydaje, ze taka prosta gra.... Zobacz, zabij. Jednak w CSie chodzi o umiejetnosci, a także myslenie, bardzo czesto zdarza sie tak, ze znajomosc mapy i przypuszczanie skad wybiegnie rywal , decyduje o zwyciestwie.
Jest takze mało znany tryb gry, zwany Assassination (zamach). Polega on na tym, ze jedna osoba jest tzw. VIPem i musi dobiec do helikoptera, a terrorysci maja przeszkadzać.
W Counter Strike jest masa broni, takich samych jak w naszym normalnym świecie.
Mozna je kupic za pieniadze za zwyciestwo, badz zabitych rywali.
Dodam jeszcze, ze wyrozniamy 2 style gry.
-FFA: Free For All
-TP: Team Play
W Csie sa zasady. Terro nie powinno kampić (chowac sie i czekac na rywala), Ct nie powinno rashowac na mapach z bombą (Atakowac spawn rywali), tylko pilnowac boombsite. Na Server FFA kazdy robi co chce, na TP , Terro nie kampi, Ct nie rashuje.


PRO M@N13]{ pl

Offline

 

#7 2011-04-19 21:23:16

AlcatraZ

Administrator

564806
Zarejestrowany: 2011-04-06
Posty: 210
Punktów :   

Re: Recenzje gier:

Penumbra: Czarna Plaga
Penumbra: Black Plague jest grą przygodową utrzymaną w konwencji horroru, w której akcję obserwujemy z perspektywy pierwszej osoby. Jest to sequel, a zarazem zakończenie opowieści rozpoczętej w Penumbra: Overture. W grze wcielamy się w postać Philipa, który uwięziony w przerażającym, podziemnym kompleksie szuka informacji na temat swojego zmarłego ojca. Otoczony przez wrogów, musi stawić czoła nie tylko czyhającym nań niebezpieczeństwom, ale również przygotowanym przez autorów zagadkom, które ujawniają kolejne fragmenty tajemnicy. Black Plague korzysta z bardzo zaawansowanego silnika fizycznego w związku z czym gracz ma pełną kontrolę nad niemal wszystkim występującymi w środowisku gry przedmiotami. Nie wystarczy jedynie kliknąć na jakimś elemencie, aby wykonać konkretną akcję. Jeżeli chcemy coś przesunąć, musimy złapać dany przedmiot kursorem i poruszyć nim w odpowiedni sposób. Dotyczy to zarówno przeszukiwanych szuflad, szafek, czy przesuwania mebli. Bardzo ważnym elementem gry jest również nastrojowa i wprowadzająca w tajemniczy klimat muzyka. W utrzymaniu niesamowitego klimatu horroru pomagają również przygotowane przez twórców dźwięki.

POLECAM


Alive by MiXeP

Offline

 

#8 2011-04-20 17:10:31

AlcatraZ

Administrator

564806
Zarejestrowany: 2011-04-06
Posty: 210
Punktów :   

Re: Recenzje gier:

Crysis 2
Drugi, a zarazem pierwszy. Taki właśnie jest Crysis 2. Developer postawił przed sobą ambitne zadanie. W pierwowzorze podziwiać mogliśmy tropikalną dżunglę prezentowaną przez CryEngine 2. Któż z graczy mógłby się oprzeć (nie)prawdziwym widokom z wycieczek, na jakie nigdy większości nie będzie stać? Ale dość o tym. Sequel został przygotowany na CryEngine 3, który postara się podnieść poprzeczkę jeszcze wyżej w technologii tworzenia wirtualnego obrazu. To jednak nie wszystko, co ma do zaoferowania Crysis 2 - dopiero zaczynamy!

Akcja rozgrywa się w Nowym Jorku w roku 2032, jednak nie jest dobrze. Jedna z największych metropolii świata obecnie przypomina betonową dżunglę. Obcy powrócili i znowu zaatakowali. To właśnie spowodowało częściową ewakuację miasta oraz znaczne jego zniszczenie. Mamy zatem zamiast kępek trawy i tropikalnych palm - kupy gruzu i ruiny budynków. Wrażenia wizualne to jednak nie najważniejsza teraz rzecz. Na wzór serii GRAW chociażby otrzymujemy znacznie większe pole do popisu w temacie walki w terenie miejskim, jaka okazała się dla developera bardziej interesująca niż bieganie po lesie.

Wcielamy się w rolę dowódcy oddziału Delta Force o imieniu Alcatraz
. Nietrudno się domyślić, iż jest to następca Nomada z "jedynki", ale za to jaki! Akcja rozpoczyna się, gdy nowy protagonista kradnie Nanosuit 2 z Crynet Systems. Prototyp ten okazuje się być na tyle cennym dla korporacji, że ta rozpoczyna polowanie na nas w celu odzyskania swej własności. Walka będzie jednak wyrównana. Nanosuit 2 to nowe spectrum możliwości ofensywnych i defensywnych. Do tego wszystkiego otrzymaliśmy możliwość konfiguracji swego arsenału poprzez montowanie ulepszeń.

Nie można oczywiście zapominać o trzeciej stronie konfliktu, jaką są Obcy. Szybsi, silniejsi z nowymi pomysłami, jak napsuć nam sporo krwi. Totalny nowojorski chaos zdaje się być potęgowany z każdej strony. Kto wyjdzie z tej walki zwycięsko?[/color]


Alive by MiXeP

Offline

 

#9 2011-04-20 18:11:25

 maniek

Administrator

32496125
Zarejestrowany: 2011-04-07
Posty: 147
Punktów :   

Re: Recenzje gier:

RISEN



"Duchowy spadkobierca Gothica". Tym mianem Piranha Bytes określiła swoje najnowsze dzieło - Risena. Wizja na powstanie tej gry zrodziła się niedługo po rozstaniu się dwóch firm - Piranha Bytes i JoWood. A jako, że JW posiadało wszelkie prawa dotyczące ich poprzedniej, wspólnej gry Piranie wpadły na inny pomysł. Postanowiły stworzyć całkiem nowe uniwersum, które swoim klimatem miało nawiązywać do legendarnego Gothica. Schemat był podobny. Bezimienny bohater który odegra bardzo ważną rolę, tajemniczy, mroczny świat i oczywiście nienawidzące się nawzajem gildie, walczące o władzę na wyspie. Zacznijmy więc od początku...
Gdy starożytne budowle w skutek nieznanych przyczyn wyszły na powierzchnie, zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Trzęsienia ziemi, niespodziewane, potężne sztormy i coś o wiele gorszego... bestie które przez wieki spoczywały pod ziemią teraz wychodzą ze swoich legowisk. Te wydarzenia skłoniły Inkwizytora Mendozę do przybycia na wyspę. I tutaj wszystko się zaczyna gdyż statkiem Inkwizytora przybędzie ktoś jeszcze, osoba z którą gracz spędzi niejedną godzinę - nowy bezimienny. Główny bohater to postać tajemnicza. Nie wiemy o niej nic a na wyspę trafia poturbowany i mokry - Brzmi znajomo co nie? Gdy obudzimy się na małej plaży ujrzymy resztki statku którym jeszcze nie dawno płynęliśmy i ciała innych pasażerów. Po za nami szczęście miała jeszcze pewna kobieta, Sara. To z nią ruszamy w głąb wyspy by dowiedzieć się czegokolwiek. Po spotkaniu pierwszych mieszkańców dowiemy się o konflikcie dwóch stron. Dawnego władcy wyspy, Don Estebana, który stał się banitą i osiedlił się na bagnach razem ze swoimi ludźmi. Po drugiej stronie natomiast jest wspomniany wcześniej Inkwizytor Mendoza. Siłą przejął władzę i wprowadził nowe, rygorystyczne prawa. Najważniejsze z nich to zakaz opuszczania miasta.

Od nas zależy po czyjej stronie się opowiemy i jak wiadomo, gra różnić będzie się w zależności od wyboru. Pod tym względem Risen bardzo przypomina Gothica II. Tam mieliśmy fanatycznych Paladynów, tutaj fanatycznych żołnierzy Inkwizycji. Tam byli najemnicy, a tu wygnańcy. No i są jeszcze Magowie którzy są Gothicowym odpowiednikiem... Magów ( odkrywcze nie? ). Mimo trzech różnych nacji ścieżki są jako tako dwie gdyż magowie i Żołnierze Inkwizycji należą do jednego zakonu przez co i zadania są takie same. Ogółem fabuła główna jest ciekawa i mroczna czyli taka jaka być powinna. Zadania poboczne natomiast to typowe dla gier RPG zlecenia typu "zabij wilki/gobliny" lub "przynieś dziesięć roślin". Na szczęście pojawią się i misje złożone których wykonanie nie będzie takie łatwe.
Od strony audio-wizualnej gra prezentuje się wyśmienicie. Tropikalna flora, typowe dla takich miejsc warunki pogodowe i wulkan na samym środku wyspy idealnie zlewają się w jedną całość. Muzykę tworzył Kai Rosenkranz więc nikogo nie zdziwi chyba to, że jest ona jednym z największych plusów gry. To samo tyczy się udźwiękowienia. Odgłosy które usłyszymy w grobowcach i innych podziemnych lokacjach nieraz zjeżą nam włosy na głowie. Minus to niestety wszelkie występujące postacie. Wyglądają one karykaturalnie i często nierealnie. Na szczęście jest to szczegół który nie razi w oczy.

Obszar po którym dane jest się nam poruszać z początku sprawia wrażenie dużego, jednak to chwilowy pozór. Wyspa przemierzyć można szybciej niż stare Khorinis. Jednak cały teren jest tak urozmaicony, że mały rozmiar nie wpływa źle na grę, wręcz przeciwnie. Poza trzema najważniejszymi lokacjami rzadko spotkamy bohaterów niezależnych. Jest to co prawda tłumaczone niebezpieczeństwem i zakazem przebywania po za miastem co nie zmienia faktu, że momentami świat jest trochę pusty i mało żywy. Miasto sprawia wrażenie sennego. Rzadko usłyszymy tutaj rozmowy między mieszkańcami które były nieodzownym elementem Gothica. Polski wydawca spartolił sprawę podwójnie rezygnując z pełnej lokalizacji i zostawiając nam niedopracowane tłumaczenie z okropną czcionką.
W Risenie nie zabrakło takich udogodnień, jak wytwarzanie elementów uzbrojenia czy górnictwo. Główny bohater nie potrafi jednak pływać a spotkanie z głębszą wodą kończy się utonięciem. Gdy zaś zbyt daleko zajdziemy na płyciznę spotkamy wielkiego... ślimaka. Również złodziejstwo wiele straciło. Strażnicy rzadko reagują na nasze występki a jeśli już to skończy się na pojedynku. Nie ma natomiast żadnych kar czy innych konsekwencji.

Walka prezentuje się bardzo dobrze. Nie wystarczy zapamiętać podstawowego schematu gdyż każdy przeciwnik może zaskoczyć nas silnym kontratakiem czy blokiem. Wrogowie są wymagający i bez odpowiedniego doświadczenia w postaci poziomu postaci nie jesteśmy w stanie wygrać. Ekwipunek odgrywa tutaj dużą rolę a o dobrą bron na prawdę ciężko - w szczególności jeśli chodzi o kostury które według mnie zostały niesprawiedliwie pominięte.
Swoją postać rozbudowujemy dzięki punktom zdobywanym przy każdym nabiciu poziomu. Umiejętności natomiast uczymy się u nauczycieli którzy jednak bez brzdęku monet nie kiwną nawet palcem.

Podsumowując...
Risen to dla Gothicowych weteranów powrót na stare śmiecie. Mroczny klimat, ciekawa fabuła i wymagająca walka to coś czego brakowało od dawna w kategorii Action - RPG.

Plusy:

+ Fabuła
+ Klimat
+ Grafika
+ Muzyka
+ Swoboda
+ Optymalizacja
+ System walki

Minusy:

- Pod koniec liniowa
- Brak pełnej lokalizacji
- Nieco pusty i senny świat
- Marne Polskie wydanie gry

Ocena: 8,6
                       
                            Autor:
M@N13]{ pl


PRO M@N13]{ pl

Offline

 

#10 2011-04-20 20:18:38

 marcin

Moderator

28505104
Call me!
Skąd: Leszczany
Zarejestrowany: 2011-04-06
Posty: 102
Punktów :   
WWW

Re: Recenzje gier:

no eVoN można nagrać jak chcesz np. na trening 1 osoba w spectators i nagrywa i bedzie git jestem ZA


You must partition!!!                        Counter-Strike
Head of fun and frags!!!          **ExTr3aM**-_-**MarciN**
^^^^^^^^^^^^^^^^^                 YO YO YO!!!

Offline

 

#11 2011-04-20 20:21:45

 marcin

Moderator

28505104
Call me!
Skąd: Leszczany
Zarejestrowany: 2011-04-06
Posty: 102
Punktów :   
WWW

Re: Recenzje gier:

S.T.A.L.K.E.R "CieńCzarnobyla"

S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla (z ang. S.T.A.L.K.E.R.: Shadow of Chernobyl) to gra ukraińskiego GSC Game World, ogłoszona w 2001 roku jako S.T.A.L.K.E.R.: Oblivion Lost. Gra miała wyjść jako pierwsza wykorzystująca DirectX 9, ale regularne przesunięcia premiery spowodowały, że gracze przestali wierzyć w ukazanie się jej na rynku. W styczniu 2007 THQ (dystrybutor gier GSC), ogłosiło premierę gry na marzec/kwiecień 2007 (w co dalej wiele pism branżowych i graczy nie wierzyło), jednak gra ukazała się w zapowiadanym terminie.

S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla jest grą typu FPS zawierającą jednakże wiele elementów typowych dla gier typu RPG takich jak handel i wymiana informacji z NPC, wykonywanie misji pobocznych czy dobór ekwipunku. Gra ma nieliniową fabułę – misje mogą być wykonywane w kolejności wybranej przez Gracza. Zarówno tytuł, jak i świat gry nawiązuje do Pikniku na skraju drogi autorstwa braci Strugackich oraz również opartego o tę powieść filmu Andrieja Tarkowskiego.

W 2008 roku został wydany prequel po tytułem S.T.A.L.K.E.R.: Czyste niebo.

3 września 2008 roku GSC ogłosiło, że gra osiągnęła sprzedaż 2 milionów kopii

1 marca 2009 roku GSC Game World udostępniło jedną z wczesnych wersji gry (xrCore build 1935 z 18 października 2004)[2]. Jest to wersja, która m.in. zawiera lokalizacje usunięte z wersji finalnej takie jak Martwe Miasto, Bagna czy Generatory. Jednak ze względu na dużą liczbę błędów, firma GSC nie zapewnia dla niej wsparcia technicznego.

1 kwietnia 2009, GSC Game World ogłosiło, że prowadzone są prace nad kolejną grą: S.T.A.L.K.E.R.: Zew Prypeci, będącym sequelem gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla. Ze względu na datę publikacji wielu graczy oraz pism komputerowych sądziło, że jest to dość oryginalny primaaprilisowy żart, jednak GSC Game World oficjalnie potwierdziło tą informację.

W listopadzie 2010, GSC Game World poinformowało o współudziale w pracach nad serialem telewizyjnym S.T.A.L.K.E.R., który miałby rozgrywać się w realiach przedstawionych w grze komputerowej, opowiadając jednak osobną historię.


You must partition!!!                        Counter-Strike
Head of fun and frags!!!          **ExTr3aM**-_-**MarciN**
^^^^^^^^^^^^^^^^^                 YO YO YO!!!

Offline

 

#12 2011-04-20 20:22:51

 marcin

Moderator

28505104
Call me!
Skąd: Leszczany
Zarejestrowany: 2011-04-06
Posty: 102
Punktów :   
WWW

Re: Recenzje gier:

Far Cry 2

Far Cry 2 to kontynuacja bardzo udanej gry akcji z widokiem z pierwszej osoby. Akcja drugiej części nie rozgrywa się na tropikalnej wyspie, a na pustyniach i w lasach kontynentu afrykańskiego.

Far Cry 2 jest oficjalną kontynuacją wydanej w 2004 roku i bardzo wysoko ocenianej przez graczy strzelaniny. Akcję ponownie obserwujemy z perspektywy pierwszej osoby, dowolnie przemieszczając się po przygotowanych przez producentów mapach i staczając walki z wyjątkowo inteligentnymi przeciwnikami. Jednym z podstawowych elementów odróżniających opisywany sequel od pierwszej części Far Cry’a jest całkowita zmiana lokalizacji rozgrywanych misji. O ile w poprzedniej odsłonie serii była to tropikalna wyspa, o tyle przedstawione w kontynuacji wydarzenia rozgrywają się w Afryce. Badamy więc między innymi sawanny, pustynie oraz nieliczne dżungle i lasy.

Całkowita zmiana wystroju map nie wpłynęła jednak znacząco na właściwą rozgrywkę. W trakcie zabawy po każdej z przygotowanych plansz przemieszczamy się bez żadnych ograniczeń. Decydujemy również w jakiej kolejności wykonywać poszczególne misje, a ponadto możemy zajmować się wykonywaniem zleceń pobocznych. Przewidziano także możliwość podejmowania współpracy z lokalnymi organizacjami. Do przemieszczania się po mapach możemy używać różnych środków transportu, których w sumie jest czternaście. Są to zarówno pojazdy kołowe, jak i na przykład paralotnie.

Sztuczna inteligencja komputerowych przeciwników prezentuje wyższy od pierwszej części poziom zaawasowania. Wrogowie są w stanie między innymi przystosować taktykę działania do aktualnie panujących warunków pogodowych czy pory dnia. Do ich likwidacji możemy używać około trzydziestu różnych rodzajów broni. Oprócz zwykłych karabinów czy pistoletów są to też na przykład wyrzutnie rakiet. Warto też dodać, iż bronie w miarę ich używania mogą podlegać zniszczeniu. To samo tyczy się także otoczenia. Gracz może niszczyć wybrane obiekty, tak aby oczyścić sobie drogę czy pozbyć się trudno dostepnej grupy przeciwników. Far Cry 2 oferuje pełne wsparcie dla bibliotek Direct-X 10.


You must partition!!!                        Counter-Strike
Head of fun and frags!!!          **ExTr3aM**-_-**MarciN**
^^^^^^^^^^^^^^^^^                 YO YO YO!!!

Offline

 

#13 2011-04-20 20:24:45

 marcin

Moderator

28505104
Call me!
Skąd: Leszczany
Zarejestrowany: 2011-04-06
Posty: 102
Punktów :   
WWW

Re: Recenzje gier:

http://www.fajnegiery.pl/kategoria,gry-mario,19 Strona z mario grami.

Wasze ulubione gry z Waszym ulubionym bohaterem . Wciel się w najsłynniejszego hydraulika świata jakim jest oczywiście tytułowy "Mario". Przemierzaj etapy pełne niebezpieczeństw oraz niespodzianek aby w ostatecznym starciu uwolnić śliczną księżniczkę która jest więziona przez złego i niebezpiecznego smoka. Postaraj się go pokonać i żyj długo i szczęśliwie z uratowaną księżniczką.


You must partition!!!                        Counter-Strike
Head of fun and frags!!!          **ExTr3aM**-_-**MarciN**
^^^^^^^^^^^^^^^^^                 YO YO YO!!!

Offline

 

#14 2011-04-20 21:02:40

 maniek

Administrator

32496125
Zarejestrowany: 2011-04-07
Posty: 147
Punktów :   

Re: Recenzje gier:

Recenzja S.T.A.L.K.E.R.: Zew Prypeci

    „Zew Prypeci” to już trzecia odsłona jakże doskonałej serii gry S.T.A.L.K.E.R., zapowiedziana w kwietniu 2009 roku i po dość krótkim czasie wydana ( jeśli mamy patrzeć na pozostałe części – „Czyste Niebo” było parę razy przekładane, a sam „Cień Czarnobyla” powstawał od… 2002 roku (!), choć sam silnik X-Ray był już tworzony gdzieś rok lub dwa lata wcześniej). Wielu, naprawdę wielu fanów serii bało się zakupić produkt po takim niewypale, jakim było „Czyste Niebo”, wielu nie chciało kolejnego, odgrzewanego kotleta. Czy krótki czas produkcji gry negatywnie wpłynął na jakość? Czy przestarzały silnik „daje radę”? Czy opłaca się zagrać w trzecią część S.T.A.L.K.E.R.’a?


Na początek…
Gra tradycyjnie zaczyna się od intra, które – nie ukrywajmy – nie jest niczym ciekawym. To po prostu slajdy z „brudną” otoczką, które nie mogą konkurować ze świetnymi cut-scenkami, które mieliśmy w poprzednich częściach. Zakończenie jest wykonane tak samo, lecz to, co się nam w nim ukaże jest zależne od tego, jak graliśmy (coś jak w Gothic 3).
Tak czy siak, intro w ładny sposób streszcza historię i przeszłość m.in. Striełoka oraz mówi, kim jesteśmy, jaki mamy cel, po co przybiliśmy do Zony. W nowym S.T.A.L.K.E.R.’ze jesteśmy całkiem inną postacią – majorem Diegtiariowem, specjalnym agentem wysłanym przez SBU w sprawie odnalezienia zniszczonych helikopterów wojskowych oraz ewentualnie ocalałych. Operacja przeprowadzana przez owe helikoptery posiadała kryptonim „Tor Wodny”, i jak widać zakończyła się fiaskiem. Reszty fabuły nie zdradzę – po prostu sami jej doświadczcie.


Żegnaj stara Zono!


Wszystkie stare lokacje z poprzednich części zostały odłożone na bok – po prostu stworzone nowe, większe. Czy to dobrze? Jak najbardziej! Właściwie mamy trzy ogromne lokacje, ale oprócz tego mamy podziemia prowadzące do Prypeci oraz jedno laboratorium, co daje nam 5 lokacji. Niby mało, lecz wielkość map w zupełności to wynagradza.
Pierwszą lokację, jaką odwiedzimy to Zaton i tutaj rozpoczynamy grę z odrobinę lepszym wyposażeniem, niż w poprzednich S.T.A.L.K.E.R.’ach, ale to wcale nie znaczy, że będzie łatwiej. Pierwszym ważnym miejscem będzie wrak statku, to coś na wzór wioski w Kordonie z „Cienia Czarnobyla”. W większości to mocno bagienny teren i mocno obfity w różnorakie anomalie. Miejsce jest bezpieczniejsze dla mniej doświadczonych stalkerów i większości takich tutaj spotkamy.
Opuszczoną stację kolejową Janow odwiedzimy troszkę później, gdy fabuła „popchnie” nas do przodu. Znajdziemy tutaj bazę stalkerów oraz dość sporą Fabrykę Jupiter, ale ją odwiedzimy w swoim czasie.
Po przeczytaniu nazwy gry, można by domyślać się, iż akcja ma głównie rozgrywać się w Prypeci – po części jest to prawda, aczkolwiek by tam się dostać trzeba się bardzo natrudzić, co sprawia, że Prypeć dla gracza będzie wyjątkowym miejscem. Miejscem, które warte będzie wszystkich starań nałożonych, by do niej dotrzeć.
Prypeć jest dosłownie miastem duchów, w niczym nie jest podobna do Prypeci z „Cienia Czarnobyla”, co właściwie mnie cieszy, gdyż tam było zwykłe pole bitwy i masa Monolitian. Oczekiwałem zdewastowanego, opuszczonego miasta – Prypeć takim miejscem jest. GSC postarało się, by przykuć gracza do monitora i poczuł lekki dreszczyk. Nową Zonę odwiedza się naprawdę przyjemnie, osobiście większość czasu spędziłem na eksploracji. Stara Zona chyba została już pożegnana na stałe… Chyba.
Promieniowanie, artefakty, anomalie… czyli po staremu.
Tak samo, jak w poprzednich dwóch częściach gry mamy tutaj artefakty – sposób na zarobek każdego stalkera w Zonie. Ich szukanie oraz zdobywanie jest rozwiązane w taki sam sposób, jak odbyło to się w „Czystym Niebie” – posiadamy specjalny detektor, który w anomalii wykrywa nam artefakt. Mamy dostępne trzy rodzaje detektorów: pierwszy nakierowuje nas poprzez „pikanie”, więc musimy odrobinkę się natrudzić, by zdobyć artefakt. Drugi jest już bardziej zaawansowany i pokazuje kierunek, gdzie znajduje się artefakt. Natomiast trzeci pokazuje dokładną lokalizację artefaktów. Do zdobycia jest jeszcze jeden – specjalny – detektor, ale go już odkryjcie sami.
W „Zewie Prypeci” mamy takie same anomalie, co w poprzednich częściach, gry aczkolwiek są one troszkę inaczej wykonane. Natrafić można na różne „mini-wulkany”, albo kilkunastometrowe kratery w ziemi wypełnione anomaliami i artefaktami. Wygląda to bardzo ciekawie, choć i jest to z jednej strony ułatwienie, gdyż wiadomo, gdzie jest skupisko anomalii – niestety nie spotkamy ich ot tak sobie na drodze, jak to było w poprzednich S.T.A.L.K.E.R.’ach.


Troszkę majsterkowania

Powrócił również system ulepszania broni, kombinezonów oraz… hełmów lub masek gazowych! Tak, to nowość, bo teraz poza kombinezonem mamy do wyboru również maski gazowe lub inny przedmiot ochraniający głowę. Możemy je spokojnie łączyć z kombinezonami, które nie mają zintegrowanych osłon na głowę.
Wracając do ulepszania… nie wszystko da radę od razu ulepszyć tak, jak chcemy. Musimy znaleźć dla naszego mechanika odpowiednie narzędzia, których są trzy sztuki i każde odpowiadają za inny stopień modyfikacji – oczywiście bez oddania wcześniej prostszych narzędzi, nie możemy pozwolić sobie na modyfikacje od razu „trzeciego stopnia”. Nawet, gdy już wszystkie opcje ulepszenia są dostępne, to i tak musimy dokonywać wyborów między jedną instalacją, a drugą, a czasami takie wybory są ciężkie, gdy najchętniej chciałoby się mieć obydwie rzeczy na raz…
Poza główną fabułą…
…mamy po prostu doskonałe w każdym calu zadania poboczne, które są największym plusem tej produkcji. W sumie jest ich 70, a ukończenie zajmuje spory kawałek czasu, są różnorodne, ciekawe, nie są tak proste. Aż dziw, że GSC dopiero w tej części zaimplementowało taki pomysł. Twórcy postarali się o ciekawe zrealizowanie większości zadań, by były możliwe do ukończenia w różny sposób, który zależny będzie w całości od gracza.
Zew Prypeci zajął mi około 25 h niesamowitej i klimatycznej rozgrywki, a to wszystko dzięki uzupełnieniu gry tak świetnymi zadaniami pobocznymi, jak i głównymi, które wraz z postępami w grze nabierają tempa i dynamizmu. Po ukończeniu fabuły twórcy przewidzieli dla nas tryb „Freeplay”.
Stare pomysły i nie tylko!


Zadania poboczne są pełne smaczków

Zadania poboczne są pełne smaczków
Przede wszystkim, co od razu się rzuca w oczy to nowy interfejs do którego dodane są 4 sloty na przedmioty „szybkiego użycia” dzięki skrótom klawiszowym (domyślnie od F1 do F4). Rozwiązanie bardzo miłe i przydatne, gdyż możemy przypisać niemalże każdy przedmiot . Prócz tego doszły tzw. „Achievementy” czyli odznaki za różne osiągnięcia. „Achievementy” pojawiają się również w multiplayerze (w którego niestety za bardzo nie mogłem pograć z racji kiepskich pingów…). Ciekawostką jest też nowe nastawienie frakcji do siebie. Wolność i Powinność nie są już tak nieprzyjacielscy i mają wspólną bazę i w sumie na tym się kończy, bo poza bazą nadal panuje między nimi wojna. Bandyci o dziwo są do nas nastawieni neutralnie. Przez tą nieobecność Striełoka w Zonie strasznie dużo się zmieniło…


Walka z Zombie

Dawno temu w okolicach roku 2004-2005 była mowa o dodaniu do gry takich mutantów, jak Burer oraz Chimera. Nieoficjalne były one w Cieniu Czarnobyla, lecz prawidłowo zaimplementowane do kodu zostały dopiero w tej części. Co zostało zmienione? Właściwie nic, poza paroma drobiazgami. To, że w grze jest Chimera przełknę, bo czasami walka jest wymagająca i ciekawa, ale po czasie po prostu irytuje swoim skakaniem… Burer według mnie jest porażką… marnuje się na niego masę amunicji, jest wkurzający, irytujący, śmieszny, nie pasuje do klimatu gry. Wszystko byłoby ok, gdyby był odrobinę słabszy oraz nie przesadzał z wyrzucaniem broni (szukanie swojej super pukawki, to nie jest fajna sprawa…)
Spodobały mi się wstawki filmowe wygenerowane na silniku gry. Podobne rzeczy mogliśmy ujrzeć również parę lat temu, a teraz w końcu weszły w życie. Nie są może to jakieś skomplikowane wstawki, ale rekompensują one choć trochę kiepskie intro oraz outro.
Mamy nawet nowy system autozapisu. Świetnie się sprawdza, robi dużo save’ów (w odpowiednim miejscu oraz czasie) i jest przydatny dla zapominalskich, którym umyka z pamięci stuknąć F5.


Sztuczne życie

A-Life zostało znaczenie poprawione. Na każdym kroku możemy zobaczyć oznaki sztucznego życia, które GSC doskonaliło przez kilka lat. W tej części S.T.A.L.KE.R.’a A-Life stoi na najwyższym poziomie dopracowania i realizmu. Stalkerzy za dnia chodzą po Zonie w poszukiwaniu artefaktów, polują na mutanty, a gdy ściemnia się, to wracają do swoich baz posiedzieć przy „Kozaku” lub po prostu „pójść w kimę”. Mutanty, jak i stalkerzy również poszukują kryjówek przed atakami swoich przeciwników. Cieszy to oko, gdy eksplorując Zonę napotkamy grupkę mutantów walczących między sobą.

A-Life jest widoczne wszędzie

Mutanty jednak się odradzają. Gra ma dziwnego buga – nie potrafi usunąć ciał wcześniej zabitych mutantów przez co pod koniec gry możemy zobaczyć naprawdę sporo trupów chodząc tu i ówdzie. Ze stalkerami, czyli ciałami ludzi jest akurat na odwrót, bo znikają bardzo szybko… Dziwna sprawa.
Autorzy postanowili zredukować ilość NPC oraz zwiększyć (tak mi się wydaje) ilość mutantów. Było to dobre posunięcie, dzięki któremu czujemy, że chodzimy po świecie, który tak naprawdę w większości jest opuszczony… nie spotkamy tutaj „metropolii” z Czystego Nieba.


Graficznie

Mokre powierzchnie robią niesamowite wrażenie
Fotorealistycznie, w sumie tyle można powiedzieć. Grafika nie jest jakaś niesamowita, ale trzyma klimat i idealnie nadaje się na odwzorowanie Zony. Wkurzała mnie mgła, która zasłaniała horyzont. Możliwe, że da radę to wyłączyć, lecz nie bawiłem się w takie rzeczy. Optymalizacja jest lepsza niż w Czystym Niebie, więc w końcu mogłem sobie pozwolić na zagranie na maksymalnych detalach DirectX 10 na moim sprzęcie (Intel Core 2 Quad 2,4 Ghz, GTX 260, 4 GB RAM)!


Burza nocą

Jednak wraz z coraz dłuższym graniem, FPS spadał, zapewne z racji nieznikających przedmiotów na mapie, które tylko zapychają pamięć (jak np. wcześniej opisana sprawa z mutantami).Mimo to, miło się gra, bo średnie 30 klatek na sekundę w pełni mnie zadowala. Odchodząc od spraw technicznych, spodobało mi się postawienie na szarą otoczkę – słońce wychodzi rzadko, przez większość czasu jest pochmurnie oraz mamy częsty deszcz lub burze, głównie nocą, które wyglądają fenomenalnie, w szczególności na DirectX 10.
Ugi Bugi Bugi

Bugów napotkałem tylko parę, natomiast wywaleń do Windowsa – żadnych (nareszcie!). Zabugowane jest przeszukiwanie zwłok, przez które lubią nam się wrzucać automatycznie bronie leżące obok nich. Jest to strasznie denerwujące, gdyż zawsze po wyjściu z interfejsu przeszukiwania zwłok, otwierałem ekwipunek na nowo i wywalałem niepotrzebne zebrane przedmioty, których nie chciałem. Mam nadzieję, że zostanie to poprawione w którymś patchu.
Definitywnie największy i najlepszy ze wszystkich S.T.A.L.K.E.R.’ów!

Dlaczego największy S.T.A.L.K.ER.? Nie chodzi tutaj o wielkość map, a raczej bardziej chodziło o ogrom odczuwalny podczas gry. Mimo to, że w Cieniu Czarnobyla cała Zona była większa od tej z Zewu Prypeci, to i tak nie czuło się tej wolności i wielkości… Zew Prypeci posiada większe pojedyncze mapy oraz podczas rozgrywki czujemy, iż nie mamy żadnych przeszkód w robieniu tego, czego chcemy, czyli coś na wzór „freeplaya”.

Najlepszy, bo żaden S.T.A.L.K.E.R. (niemodyfikowany/bez „modów”) nie może się liczyć z tą częścią.
Podsumowanie

S.T.A.L.K.E.R.: Zew Prypeci to gra niemalże doskonała. Wiem, że w recenzji przez cały czas tej grze słodzę, ale… ona po prostu uderzyła prosto w serce, bo czegoś bardzo podobnego, oczekiwałem trzy lata temu od Cienia Czarnobyla. W grze mimo tego, iż jesteśmy wojskowym, czuć „stalkerstwo” bardziej niż w poprzednich S.T.A.L.K.E.R.’ach. Do tego dochodzi wyludniona, zdewastowana Zona, która potęguje ponury klimat.
Dlaczego nie 10, skoro gra prawie idealna? A no… prawie. Po pierwsze, szkoda, że to nie jest stara Zona, czyli Zona z Cienia Czarnobyla. Po drugie, brakuje podziemnych laboratoriów. Po trzecie… chciałoby się odrobinę dłuższego głównego wątku. Dokucza też jeden bug, oraz kiepski mutant.
Oczywiście w Polsce gra została w pełni zlokalizowana, a w rolę lektora wcielił się po raz kolejny Mirosław Utta! Trzeci S.T.A.L.K.E.R. może odstraszyć ceną (na dzień dzisiejszy to 120 zł w Empiku), ale zakup mimo wszystko opłacalny dla każdego fana S.T.A.L.K.E.R.’a !


Ocena: 9+


+KLIMAT!
+Zadania poboczne
+Nowa Zona
+Realistyczne A-Life
+W końcu stare pomysły twórców weszły w życie
+Swoboda
+Fotorealistyczna grafika
+Utta!
+Lepsza optymalizacja…


-…ale mimo to wymagania są wysokie
-stary silnik
-mało ciekawe nowe mutanty
-denerwujące błędy


                        wykonał:


PRO M@N13]{ pl

Offline

 

#15 2011-04-20 21:05:27

 maniek

Administrator

32496125
Zarejestrowany: 2011-04-07
Posty: 147
Punktów :   

Re: Recenzje gier:

Uchuchu!!!!


PRO M@N13]{ pl

Offline

 
Pobierać Team Speak'a 2

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl